Przesuszone, pozbawione blasku włosy – która z nas choć raz nie narzekała na ten problem Ze zniszczonymi włosami walczę od kilku lat – testowałam mnóstwo preparatów, większość jednak okazała się kiepka nie przynosząc żadnych rezultatów. Każdy z nas wie, co niszczy włosy – {ciepło suszarki|prostownica czy lokówka|suszarka, prostownica, farbowanie, agresywna stylizacja... nie wszystkich tych czynników da się łatwo uniknąć. Odżywki, maski i szampony faktycznie wpływają na poprawienie stanu włosów, jednak działając jedynie od zewnątrz nie mają szansy poprawić ich kondycji w większym stopniu.
Wystarczy na parę dni odstawić maski, odżywki i płukanki, by kiepski stan włosów znów stał się zauważalny. gdzie szukać pomocy jeśli nie w pielęgnacji odpowiednimi kosmetykami. Czy każdy ma jednak czas i chęć na tak dokładne pilnowanie tego, co zjada i ile tego zjada? Nie oszukujmy się – większość z nas tego nie robi. Aby więc poprawić stan włosów i zadbać o nie od wewnątrz warto skorzystać z odpowiedniej suplementacji.
Według zapewnień producentów, żelkowe misie powinny zapewnić szybszy porost włosów, ich połysk, mniejsze wypadanie i ogólną poprawę ich kondycji. Pierwsze wrażenie nie było pozytywnenie powaliło mnie na kolana – stwierdziłam, że nie spodobał mi się przesłodzony smak leczniczych żelków. Uznałam jednak, że bardziej zależy mi na rezultatach, niż na smaku, dzielnie wcinałam żelki na włosy przez cały miesiąc.
.